KONCERT PO SĄSIEDZKU.
W czasie, kiedy trwały jeszcze Dni Miasta, zostałem zaproszony przez przyjaciół na jedno ze spotkań jazzowych, organizowanych przez Tarnogórskie Centrum Kultury. Jakże inna to była impreza. Gospodarzem koncertu, podkreślam koncertu, było Tarnogórskie Centrum Kultury oraz działający tam TG Big Band pod dyrekcją Grzegorza Waloszczyka. Do udziału w koncercie Grzegorz Waloszczyk zaprosił także swoich przyjaciół z „polskiego zagłębia muzycznego” w szwedzkim Goteborgu.
Dixieland Society Goteborg, to grupa założona przez znakomitego puzonistę Petera Maltona. Peter swoją drogę muzyczną rozpoczął w Bytomiu. Wskutek zawirowań społeczno-politycznych osiadł na stałe w Szwecji. Nie utracił jednak kontaktu z ojczyzną. Jest nadal aktywnym uczestnikiem wydarzeń muzycznych w kraju. Pasją muzykowania zaraził swoich synów. Mikaela grającego na trąbce oraz Roberta saksofonistę i klarnecistę. Cała trójka również śpiewa. Ten rodzinny zespół uzupełniają muzycy również na stałe mieszkający po drugiej stronie Bałtyku. Peter Kott grający na trąbce, Wiesław Bernolak grający na basie, szwedzki pianista Goran Stranberg oraz perkusista Andrzej Nebeski. Nie wszyscy muzycy dotarli do Tarnowskich Gór. Nieobecnych gościnnie zastąpili: Waldemar Ziemkowski na pianie oraz Grzegorz Waloszczyk na basie. Muzycy wykonali kilka znanych standardów m.in. Sweet Georgia Brown oraz Someday you’ll be sorry. Zespół Dixieland Society został owacyjnie przyjęty przez wymagającą tarnogórską publiczność, która salę koncertową zajęła do ostatniego miejsca. Drugą część koncertu wypełnił miejscowy TG Big Band pod kierownictwem Grzegorza Waloszczyka. W kilku utworach z TG Big Bandem zaprezentowali się goście, czyli ojciec i synowie Malton. Wrażenia ogromne. Interesująca, młoda wokalistka Dominika Wiśniewska zauroczyła samego Andrzeja Nebeskiego nie tylko wokalnym kunsztem. Tarnogórskie spotkanie z jazzem sprawiło mi ogromną przyjemność. Nikt nie pytał jak się bawicie? Bo to było widać i słychać.
Zapytał mnie niedawno pewien dziennikarz lokalnego czasopisma, o moje wyobrażenie działalności w odnowionej wkrótce kozielskiej muszli. Dam taki maleńki przykład. W amfiteatrze, w pełni tego słowa znaczeniu, z widownią, oczami wyobraźni widzę sympatyczny plenerowy koncert z udziałem kędzierzyńsko-kozielskich gwiazd estrady rozsianych po całym świecie. Oni chętnie pojawili by się wraz ze swoimi przyjaciółmi. Tak to robią Tarnogórzanie. Skoro oni mogą, to dlaczego my nie?
Tekst i zdjęcia – Zbigniew Kowalski Opracowanie graficzne – Zygmunt Pieluch.
Dixieland Society GO MARCHIN’ IN
Opublikowano dnia: 24.07.2016 | przez: procomgra | Kategoria: Bez kategorii