Nowa płyta zespołu John Kentucky Band „Znaki czasu”
i co z tym wspólnego ma Mirek Breguła.
Sobotnie popołudnie. Ostatnie styczniowe. W sali, którą pamiętam od najdawniejszych czasów, która zawsze kojarzyła się z koncertami największych artystów krajowych, dane było mi spędzić chwile przy muzyce lokalnego zespołu John Kentucky Band. Amerykański bluesman Wille Dixon powiedział kiedyś, że blues to korzenie muzyki – reszta to tylko owoce. Blues to muzyka zwykłych, zapracowanych ludzi. Narodził się w sercach afro-amerykanów. Owocem tego była muzyka country. Muzyka białych, szukających swego El Dorado.
A co u nas? U nas, muzyka ludowa czyli folk. I właśnie on jest korzeniem muzyki w naszym kraju. Reszta to owoce. Chociaż nazwa zespołu brzmi obco, to jednak jak tłumaczy Romek Wiktorek, założyciel zespołu, jest wyrazem szacunku dla miejsca, w którym się urodził i wychował. John w nazwie zespołu to efekt fascynacji muzyką Johna Denvera. Kentucky to slangowe określenie naszego miasta, czyli Kędzierzyna-Koźla. Fajnie sobie to wykombinował. Skład jego zespołu ulegał pewnym zmianom w czasie. Obecnie na scenie obok Romka prezentują się z dużym wdziękiem, muzycznie wrażliwe: grająca na skrzypcach Diana Gabor i wokalnie wspomagająca Agnieszka Trefon, ukryty za wielkim zestawem bębnów – Waldemar Górnik, mocno skupiony basista – Jarosław Malajka, wydobywający subtelne dźwięki gitary – Piotr Chmielowiec oraz wielce spontaniczny klawiszowiec – Łukasz Strzałka. To cały skład John Kentucky Band.
Właśnie ta grupa przyjaciół zaprosiła mieszkańców na prezentację swego nowego projektu, płyty „Znaki Czasu”. Koncert świetny. Najbardziej chciałem usłyszeć piosenkę o swoim osiedlu czyli „U Pana Boga”. Przypomniała mi się moja młodość spędzona na „żyletkowym podwórku”. Przyjemne uczucie. Jednak najbardziej poruszył mnie utwór z repertuaru Czarka Makiewicza (tego, co śpiewał o drogach, prowadzących do Mrągowa). Chodzi o nostalgiczną piosenkę, którą po niewielkiej przeróbce tekstu, Romek dedykował swemu zmarłemu przyjacielowi, liderowi zespołu Universe – Mirkowi Bregule.
Śpiewaj, Mirek śpiewaj
Niech wkoło zawiruje świat
niech tańczą drzewa
Niech ptaki dziwią się, żeś ptakiem jest
Śpiewaj Mirek śpiewaj.
Sama zapowiedź tego numeru, jak i jego wykonanie bardzo mnie poruszyło. Zainspirowało mnie także do bliższego zainteresowania się tą postacią. Wiedziałem, że Mirek odwiedzał Kędzierzyn. Pamiętam moje przypadkowe z nim spotkanie pewnego poranka na schodach naszego Chemika. O jego życiu pisze Marcin Sitko w swej książce „Hej Panie B.”. Jest to zbiór wspomnień postaci z kręgów muzycznych, których los zetknął z Mirkiem. Znani muzycy podkreślają niezwykłą wrażliwość tego wokalisty, gitarzysty, kompozytora oraz autora tekstów. Wielkiego fana Beatlesów, a zwłaszcza Johna Lennona. Historia jego krótkiego życia, zbyt krótkiego, jest bardzo przejmująca. Jest przykładem tego, że bardzo trudno być artystą w małym miasteczku. Mirek był Ślązakiem i nigdy się tego nie wyparł. Nie podobało się to wielu decydentom medialnym w stolicy. Polecam książkę Marcina Sitki, bo podobne historie można zaobserwować także i u nas, czyli „U Pana Boga w Kędzierzynie”.
Skoro jedna piosenka, którą w taki sposób wykonał JKB podczas koncertu tak mnie poruszyła, to Romek także musi być wrażliwym artystą, bo prawdziwy artysta wzrusza.
„Znaki czasu” to olbrzymia dawka pozytywnej energii, wywołująca czasem wzruszenie.
Dziękuję John Kentucky Band. Dziękuję Romku.
Galeria zdjęć z koncertu oraz sesji próbnej zespołu John Kentucky Band.
Opublikowano dnia: 21.02.2016 | przez: procomgra | Kategoria: Co jest grane?