13 listopada, piątek, armagedon…RÓBPUNK najechał Kameleon Jazz Club… brzytwa przy tym to tępe narzędzie… ostro rżnęli… tak, że w okolicy przymierzali się do ogłoszenia trzęsienia ziemi… dziewczyny trzymały bufet by nie odleciał… Mirek podpierał ściany by nie runęły… poblika… przestraszena przez chwilę… dopiero po jakimś czasie zrozumieła, że to nie najazd Hunów tylko kapela grzeje… ostrożnie, po adaptacji zmysłów… zaczęli zwyczajowy przy punku taniec pogo… echo roznosiło się do poniedziałku…
Zdjęcia i tekst – Henryk Sterkowicz
Opublikowano dnia: 22.11.2015 | przez: procomgra | Kategoria: Bez kategorii