W latach ’60, podobnie jak na Zachodzie, także u nas nowa muzyka rodziła się w bólach. Zespoły, które się z nią zmierzyły, jak np. Czerwono Czarni, grały przede wszystkim już uznane standardy rock and rolla, na dodatek po angielsku. Przełom nastąpił, gdy wymyślono dla tej nowości rodzimą, choć ciągle anglojęzyczną nazwę – Big beat, a Niebiesko Czarni rzucili hasło:
„Polska młodzież śpiewa polskie piosenki”.
Nie trzeba już było wyważać drzwi. Big beatowe zespoły powstawały jak grzyby po deszczu.
Na jedną z prób zespołu w 1966 r. Tadeusz przyniósł do przygotowania propozycję ludowej piosenki pt.” Obejrzyjcie wy dziewuchy „. Wtedy nie interesował nas autor tekstu i muzyki. Propozycja nam się podobała. Tadeusz ją zaaranżował, grupa mozolnie ją przygotowała, ostatecznie włączając ją do naszego repertuaru. Ponieważ wtedy trwała moda na piosenki ludowe na bigbitową nutę, zatem i nasza propozycja została sympatycznie przyjęta przez słuchaczy. Graliśmy ją z powodzeniem na licznych koncertach. Ostatecznie w 1968 r. wraz z kilkoma innymi utworami Tarantów została nagrana w studiu nagraniowym Radia Opole.
Wersja tekstu wykonywana przez zespół Taranty.
…Obejrzyjcie wy dziewuchy jacy chłopcy pyszni, jacy chłopcy pyszni. grosza w kabzie nigdy nie ma a jeszcze się pyszni, grosza w kabzie nigdy nie ma a jeszcze się pyszni…
Zwrotek było kilka. Do źródła tekstu tej piosenki nie udało mi się dotrzeć. Autor muzyki nieznany. Udało mi się jednak dotrzeć do zapisu linii melodycznej tej piosenki, ale z innym tekstem. Tekst i melodia znajdują się w zbiorze pieśni pt. „Pieśni ludowe Śląska Opolskiego” pod redakcją Adolfa Dygacza i Józefa Ligęzy z 1954 r. wydanym przez Polskie Wydawnictwo Muzyczne. Naturalnie tak jak wiele tekstów ludowych, tak i ta piosenka ma kilka wersji tekstu. W zbiorze przeze mnie zacytowanym, tekst podany przez pana Franciszka Famułę lat 62 z miejscowości Grodzisk na Opolszczyźnie zapisał Franciszek Ligendza w 1951 r.
Tekst oryginalny zapisany przez Franciszka Ligendzę
…Już nie byda taki głupi jak jech był w niedziela, jak jech był w niedziela, wszyscy chłopcy tańcowali a jo stoł jak ciela, wszyscy chłopcy tańcowali a jo stoł jak ciela…
Linia melodyczna tak sama, ale słowa inne. Wiele zespołów ludowych miało tę piosenkę w swoim repertuarze m.in. zespół „Bierawianie”, później Zespół Pieśni i Tańca „Komes”, włączył tę piosenkę do swojego repertuaru.
Jak pamiętamy, to p. Halina Barwicka ze Spółdzielni Inwalidów im. gen. Karola Świerczewskiego zatrudniła opiekuna artystycznego p. Alfreda Willima dla zespołu Taranty, który stał się w owym czasie nowym nabytkiem kulturalnym w spółdzielni. Zespół docelowo miał umilać wolny czas pracownikom spółdzielni oraz zdobywać laury na przeglądach i konkursach organizowanych przez związki zawodowe Spółdzielczości Inwalidzkiej. Na jednej z prób p. Willim zaproponował, żeby Taranty spróbowały przerabiać muzykę folklorystyczną na big beat. Propozycję naszego opiekuna potraktowaliśmy z przymrużeniem oka. Dla nas było to nie do pomyślenia, aby zajmować się piosenkami ludowymi. Komponowaliśmy własne utworki mniej lub bardziej udane i graliśmy utwory znanych polskich zespołów również sporo własnych utworów. Pan Alfred wtedy powiedział: „Panowie taka muzyka będzie w cenie i można na niej się wybić, stanie się popularna. W Polsce nie ma takiego zespołu, jest to dla was szansa”. Niestety my jednak wiedzieliśmy swoje i robiliśmy swoje. Po jakimś czasie, kiedy już w Polsce głośno było o grupie NO TO CO, przyszedł pan Alfred i powiedział: „A mówiłem wam, że tak się stanie, mogliście być pierwsi”. I W głębi duszy coś nam doskwierało, ale nikt z nas nie chciał się przyznać, że mogliśmy chociaż spróbować. Uwierało nas to co nam uciekło sprzed nosa. Grupa skiflowa No To Co założona w 1967 r przez Piotra Janczerskiego, podczas VI KFPP w Opolu w 1968 r. podbiła serca widowni w amfiteatrze wykonaniem piosenki „Te opolskie dziouchy“ (muz. i sł. trad.). Zrozumieliśmy wtedy, że coś ważnego nas ominęło. Przerobiona na big beatowo muzyka ludowa to było to, co jednak mogło się podobać. Gdybyśmy wtedy bardziej słuchali mądrzejszych od siebie to mogłoby być inaczej, kto wie!? W późniejszym okresie repertuar ludowy zespołu Taranty powiększył się również o piosenkę „Te opolskie dziouchy”, grając ją w wersji zaproponowanej przez grupę NO TO CO, oraz o znaną rosyjską piosenkę ludową „Kalinka”, która w owych latach święciła tryumfy na wielu scenach nie tylko polskich. Właśnie takie piosenki jak „Te opolskie dziouchy”, „Obejrzyjcie wy dziewuchy”, „Kalinka”, stały się bardzo popularnymi utworami zespołu TARANTY”. Do dnia dzisiejszego wiele osób te piosenki pamięta. Starsze pokolenie słuchaczy pamięta piosenkę „Te opolskie dziouchy” w wersji śpiewanej przez zespół „NO TO CO”. Melodia ta głęboko zapadła w pamięci starszego pokolenia na tyle, że inna propozycja melodyczna, która istnieje w zapisie oryginalnym, wykonywana przez ZPiT „Komes”, sprawia wielu słuchaczom kłopot melodyczny i wykonawczy. Piosenkę” Obejrzycie wy dziewuchy” zespół Taranty nagrał z kilkoma innymi utworami w studio nagraniowym Radia Opole w 1968 roku. Te kilka utworów nagranych przez Tarantów udało mi się odnaleźć po latach w archiwum radiowym Radia Opole w 2013 r. Z przyjemnością od czasu do czasu przesłuchuję je, wspominając tamte dobre czasy z łezką w oku.
Zbigniew Staniś
P.S. Troszkę inną wersję tej piosenki przedstawił zespół Dwa plus Jeden. Wykonawcy zrezygnowali z gwary przez co piosenka stała się nieco uboższa. Być może chodziło o spolszczenie tekstu, by trafić do szerszego grona odbiorców.
Wraz z nadejściem fali rock’n’rolla pojawiły się problemy repertuarowe. Powszechnie krytykowano wówczas nieudolne próby kopiowania zachodnich coverów. W związku z tym Franciszek Walicki i zespół Niebiesko Czarni ogłosili że, „Polska młodzież śpiewa polskie piosenki”. Wkrótce pojawiły się melodie ludowe o big beatowym brzmieniu. Głęboka studzienka, Świniarz, Hosadyna, Te opolskie dziołchy itp. Wszystkie były przebojami.
Największym jednak propagatorem muzyki folkowej był zespół Skaldowie. W kompozycjach Andrzeja Zielińskiego często słychać fascynacje muzyką Podhala. Pieśń zatytułowana „Krywań” to prawdziwe arcydzieło. Dzięki takim artystom, nam słuchaczom na dłużej pozostają w uchu nuty tworzone przez naszych przodków. Udowadniają to nasze lokalne „Pierwsze Damy”. Oto jak brzmi pieśń o bystrej wodzie w ich wykonaniu. Czyż nie uroczo?
Zbigniew Kowalski
Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. więcej informacji
Aby zapewnić Tobie najwyższy poziom realizacji usługi, opcje ciasteczek na tej stronie są ustawione na "zezwalaj na pliki cookies". Kontynuując przeglądanie strony bez zmiany ustawień lub klikając przycisk "Akceptuję" zgadzasz się na ich wykorzystanie.