Znaliśmy ich z imprez ku czci…, z domów kultury, z zabaw i dancingów oraz z podwórka jako kolegów i koleżanki. Oni sprawiali że czasy chociaż były bardzo siermiężne to do dzisiaj pozostały w naszej pamięci jako kolorowe obrazki naszej młodości.
Dziekujemy Wam.
URSZULA ADAMCZYK – BYSTRA – Wokalistka wielu kędzierzyńskich formacji.
WIESŁAW BRATUS – Członek zespołu TARANTY i innych lokalnych formacji muzycznych.
TERESA IWANISZEWSKA HAREMZA – Znakomita pieśniarka. Współpracowała z Markiem Grechutą.
HENRYK KALICKI – Kozielski muzyk. Ojciec liderów grupy KALICKI BAND.
JAN KLOC – Współtwórca zespołu KENEDTH.
JÓZEF KĘDRAK – Członek zespołu VEGATONY.
BRONISŁAW ŁOŚ – Członek zespołu WEGATONY
JAN MARONDEL – Członek zespołu TARANTY. Konstruktor pierwszych gitar dla członków zespołu.
JANUSZ KOLENDA – gitarzysta, założyciel Wolnej Grupy EMPIRIA.
HENRYK MARY MARUSZCZYK – Perkusista wielu lokalnych i krajowych grup muzycznych.
WALDEMAR MAZUR – Gitarzysta. Muzyk wielu lokalnych formacji muzycznych
JAN MAZURKIEWICZ – Dyrektor Powiatowego Domu Kultury w Koźlu. Wielki przyjaciel Big Beatu
JERZY MOCH – Gitarzysta basowy lokalnych zespołów muzycznych.
WALDEMAR MYŚLIWIEC – Solista zespołu VEGATONY
STANISŁAW NIEMIEC – Przyjaciel młodych, doskonały muzyk i nauczyciel. Był przez wiele lat kierownikiem w Klubie Fabrycznym w Blachowni, a później pierwszym kierownikiem w DK „Lech”. Ojciec Przemka Niemca.
MARIAN OLEJNIK – Klawiszowiec zespołu HARNASIE. Brat Jana Olejnika
BRONISŁAW PAŁYS – Legenda kędzierzyńsko-kozielskiego big beatu. Pracownik PDK Koźle. Impresario zespołu TARANTY.
HENRYK PELLA – Multiinstrumentalista. Założyciel zespołu Wegatony. Współpracował z czołówką muzyków krajowych.
FRANCISZEK PODESZWA – Perkusista zespołów WEGATONY, VEGATONY oraz innych lokalnych grup muzycznych.
WIRJAN NOWICKI – Gitarzysta, wokalista. Współtwórca zespołu Święci Jazzu.
STANISŁAW RUDAWSKI – Gitarzysta lokalnych grup muzycznych.
TADEUSZ BRATUS – Kompozytor, autor tekstów, aranżer, pianista, gitarzysta i pedagog. Współzałożyciel zespołu TARANTY oraz Nowej Grupy Jacka Lecha.
IRENA GAŁĄZKA – Wokalistka jazzowa. Karierę zawodową rozpoczynała u boku zespołu Taranty.
WIESŁAW KWINTA – multiinstrumentalista. Współzałożyciel zespołów: PEX 75, Czerwone i Czarne oraz Szepty. Wieloletni kierownik Osiedlowego Domu Kultury LECH.
JERZY KACZANOWSKI – gitarzysta współpracujący z wieloma formacjami krajowego nurtu bluesa i country.
I INNI
Jeśli chcesz zapalić świeczkę osobie, której nie ma na liście – napisz do nas (w komentarzach na końcu tej strony ). Natychmiast uzupełnimy listę
Opublikowano dnia: 29.10.2014 | przez: procomgra | Kategoria: Bez kategorii
Alfons Grzesik
Herbert Braunhof
Bernd Braunhof
Werner Bąk
Pan Jenski
Jak się przegląda tę listę, to nie chce się wierzyć że aż tylu z nas już nie zobaczymy
Obecny czas to czas niezwykły. Przyszło nam wspominać naszych kolegów muzyków w chwili kiedy nie mamy szans wejścia na cmentarze, gdzie zostali pochowani nasi koledzy muzycy. Wspaniałe jest to, że Zbyszek Kowalski zgromadził informacje o wszystkich tych, którzy grają już „w Niebiańskiej orkiestrze”. Ja tu chciałbym wymienić i dodać do listy jeszcze kolejnych muzyków: Ernesta Wolnego – rewelacyjnego pianistę nauczyciela muzyki. W latach osiemdziesiątych miałem ogromną przyjemność zagrania z nim wielu imprez muzycznych. Pan Ernest był kopalnią wiedzy o muzyce, szafą grającą. Grał każda muzykę. Znakomicie bawiła się publiczność przy jego muzyce dancingowej. Grał w wielu lokalach gastronomicznych Kędzierzyna i Koźla. Potrafił grać przez 3 godziny non stop i nie powtórzyć ani jednego utworu. Grał w zagranicznym cyrku w orkiestrze.
Smutna rzeczą jest to, że pan Ernest został pochowany na cmentarzu w Kędzierzynie, osobiście byłem na jego grobie. Pojawiłem się po latach ponownie na jego grobie, wierząc, że zapale znicz, okazało się że grobu nie ma. Sprawdzałem w Zakładzie Cmentarzy Miejskich i w księgach też go nie ma. Nie rozumiem tego do dnia dzisiejszego. Z jego polecenia Wiesław Bratus grał w tym samym cyrku na kontrabasie przez dwa lata. Dzięki zarobionym pieniądzom zakupił jedna z najlepszych aparatur w ówczesnej Polsce, Dynacorda, z którego korzystał zespół TARANTY, a która pozwoliła im zaistnieć na wielu estradach Polski. Kolejna osoba o której chcę wspomnieć to Gerard Grzesik – Saksofonista, aranżer, wychowawca wielu młodych adeptów kędzierzyńskiej-kozielskiej sceny muzycznej. Dyrygent Zakładowej Orkiestry Dętej Zakładów Azotowych w Kędzierzynie. W Domu Kultury Lech, dziecięca orkiestrę dętą prowadził Werner Gruszka. Świetny nauczyciel, pedagog, aranżer. Z orkiestrą młodzieżowo-dziecięca, zdobywał laury na wielu konkursach. Pod jego kierownictwem orkiestra uświetniała liczne imprezy muzyczne lokalne, powiatowe, która godnie reprezentowała nasze miasto.
Cześć ich pamięci.
.
Listę tych co odeszli chciałbym uzupełnić o Jana Jeńskiego,nauczyciel w Szkole Podstawowej nr.6,Liceum Kozielskiewgo.Instruktor muzytki w PDK Kożle i ZDK „Chemik”
Wniósł wiele do kultury muzycznej naszego miasta.
Zgadzam się. Pan Jeński był nauczycielem muzyki w wielu kędzierzyńskich szkołach. Może zachowały się jakieś fotografie z Panem Jeńskim?
tym,którzy odeszli.
lubię
białą zapłakaną brzozę
co niezmiennie towarzyszy bliskim
w prostokącie grobu pochowanym,
lubię
chryzantemy złociste
co nie stoją już na fortepianie
zamilkłym na ostatniej oktawie,
lubię
drgający płomień znicza
gasnący w rozgrzanej parafinie
z unoszonym zapachem smutku
w pomarańczowym widmie,
lubię
ciszę w zamglonej przestrzeni
której powierzamy samotność bliskich.
…..coraz więcej pustych miejsc wokół nas i pójść nie ma gdzie…..
/j.s.szkaradek/
.
Dziękujemy Panie Janie za piękny wiersz.
Pamietam Was wszystkich i czesto mysle o tamtych czasach…
Dla tych co grają w niebiańskiej orkiestrze
Januszowi Gniatkowskiemu, który zawsze otaczał się kędzierzyńskimi muzykami.
Jest czas zabawy, pracy, radości, oraz jest czas zadumy i refleksji. Zwykle pamiętamy o najbliższych. O przyjaciołach, kolegach, przypominamy sobie w tym czasie zadumy. Nie sposób wszystkich wymienić. Chcę złożyć szczególny pokłon postaci Stanisława Niemca – Staszka. Człowiek to był wspaniały. Przyjaciel młodych, doskonały muzyk i nauczyciel. Był przez wiele lat kierownikiem w Klubie Fabrycznym w Blachowni, a później pierwszym kierownikiem w DK „Lech”. Prowadził mnie za rękę w dorosłe życie. Pokazał możliwości i szanse jakie daje życie młodemu człowiekowi. W otoczeniu Stanisława Niemca, jak satelita krążył znakomity filmowiec i fotografik – Irek Radź. Mimo swojej widocznej ułomności, człowiek tryskający chęcią życia. Pełen zapału do pracy, rozsiewający wokół siebie same pozytywne fluidy. Niezapomniany. Chyba znajdzie się jeszcze ktoś, kto pamięta szalonego artystę w cylindrze i białym szaliku. Gościa, który potrafił rozkręcić dyskotekę w bunkrze przeciwlotniczym. Oczywiście to Jasiu Pagacz. Osiadł w Leśnicy, gdzie parał się rzeźbą. Jeszcze jeden chłopak z Pogorzelca. Sympatyczny Staszek Rudawski. Ten to potrafił zabawić publiczność! Grał na gitarze i śpiewał wszystko, co tylko sobie ktoś zażyczył. Nigdy nie zajmował się polityką, więc dlaczego spotkała go taka niesprawiedliwość. Miał jeszcze bardzo dużo do zrobienia. Kochani, organizujcie się w tamtym świecie i bądźcie cierpliwi. Jeszcze tylko chwila i będziemy znowu się wadzili nad tym czy lepiej grać rocka, czy country. Póki co, my pamiętamy i czasami wspominamy. W sobotę będziecie mieli wiele zniczy i kwiatów. To Wam obiecuję.
Waldek Więckiewicz.
Zapalę dla wszystkich świeczki.
Jak co roku większość z nas odwiedzi swoich najbliższych, przyjaciół i znajomych, którzy odeszli. Ja również odwiedzę moich przyjaciół, z którymi wspólnie muzykowałem w dniu 1 listopada. Szkoda, że tak wcześnie odeszli. Przeżyliśmy wspólnie wiele sympatycznych chwil, mniejszych lub większych sukcesów artystycznych.
Chciałbym tu przypomnieć Wiesia Bratusa, Jasia Marondla, kolegów z zespołu Taranty. To właśnie oni wnieśli swój osobisty wkład w rozwój naszego zespołu. Jako młodych pełnych energii ludzi, próbował nas ogarnąć i utemperować manager zespołu „Taranty” wspaniały przyjaciel młodzieży Bronisław Pałys. Nietuzinkowa postać w świecie artystycznym naszego miasta. Był naszym dobrym duchem, który nad nami czuwał i dbał o nas. Był postacią bardzo lubianą przez kędzierzyńską młodzież. Tak jak to zwykle bywa, po wielu latach współpracy nasze drogi się rozeszły wraz z moim odejściem z zespołu. Jednak przez kolejne lata cały czas gdzieś obok mnie przebywał, chociaż nie fizycznie. W roku 2013r. doprowadziłem do pierwszego spotkania byłych członków grupy Taranty, drugie spotkanie odbyło się w roku 2014r. Jeszcze w tym samym roku mieliśmy się spotkać ponownie na imprezie pn. „Popołudnie z muzyką”, które odbyło się w amfiteatrze na os.Piastów 20.09.2014r. Podczas tej imprezy zaplanowałem wręczenie specjalnego podziękowania naszemu managerowi. Niestety Bronek zachorował, z tego też powodu nie przyjechał do nas.
W imieniu własnym jak i kolegów, w tym nieżyjących, odczytałem publicznie treść podziękowania skierowanego do naszego przyjaciela Bronka.
Oto treść.
DROGI PRZYJACIELU!
PRAGNIEMY SERDECZNIE PODZIĘKOWAĆ ZA MOŻLIWOŚĆ
WSPÓŁPRACY Z TOBĄ. JESTEŚ, BYŁEŚ I BĘDZIESZ DLA NAS MENTOREM, KTÓRY WPROWADZIŁ NAS W ŚWIAT MUZYKI ESTRADOWEJ. TWÓJ WKŁAD W ROZWÓJ MŁODYCH ARTYSTÓW
ZESPOŁU”TARANTY” JEST NIEPODWAŻALNY.
JESTEŚMY DUMNI, ŻE JESTEŚ NASZYM PRZYJACIELEM.
Kędzierzyn-Koźle, 20.09.2014r.
Z artystycznym pozdrowieniem
Członkowie zespołu „TARANTY”
Zbyszek,Tadek, Marek, Gustek, Karol, Wiesław +, Janek+
W imieniu nieobecnego Bronka w/w podziękowanie odebrał jego brat Jurek. Chcieliśmy bardzo aby poznał treść podziękowania. Niestety choroba uniemożliwiła mu poznanie treści tego co było skierowane bezpośrednio do niego. Myślę, że byłoby mu bardzo miło, że o nim pamiętamy. Niestety, życie kreśli różne scenariusze. Kilka dni później Bronek odszedł, dołączył do Wiesia i Janka. Bronek zmarł 3 października br. o godz. 00:05. Wiadomość ta dotarła do mnie tego samego dnia o godz.08:25
W tym momencie pomyślałem, że” po drugiej stronie” moi przyjaciele kompletują zespół „Taranty II” i czekają na nas. Koledzy jeszcze raz dziękuję Wam za wspólnie spędzone chwile. Pamiętamy o Was. Myślę, że jeszcze raz zagramy „Pieśń o Wicie Stwoszu”
Zbyszek
P.S. W tym miejscu chciałbym przypomnieć i podziękować wszystkim
moim nieżyjącym kędzierzyńskim kolegom-muzykom za możliwość
współpracy z nimi.