Był czerwiec 1981 roku. Wszyscy byliśmy upojeni wielkim zwycięstwem Solidarności. Wielka euforia nie ominęła także stolicy polskiej piosenki. Podczas XIX opolskiego festiwalu, nareszcie powiało wolnością. Z wielką uwagą wsłuchiwałem się w teksty wykonywane wówczas przez piewców tego okresu. Andrzej Zaorski śpiewał ironicznie „Branżowy walc” …Ogromna sala, wielki parkiet. Orkiestra gra już znany temat. wodzirej, hostess pięć na bramce, i tylko q..wa ludzi niema…, Wały Jagiellońskie z Rudim Schuberthem i Grzegorzem Bukałą wykonali kultowy już dzisiaj „Mój pierwszy elementarz”, o psie Ali co szkolony jest i nikt się z nim nie bawi. Grzegorz Bukała wyśpiewał tekst o gruszy, co rośnie i rośnie i przesłania już prawie pół nieba. Maciej Zembaty śpiewał o polityce, co to jest jak jeden wielki ch… . Jan Pietrzak wykonał pieśń „Żeby Polska była polską”. Nie zastanawiałem się wtedy o jaką polskość chodzi panu Jankowi. Największe wrażenie zrobił na mnie jednak tekst pieśni „Moja litania”.
…Nie pragnę wcale byś była wielka. Zbrojna po zęby, od morza do morza I nie chcę także, by cię uważano Za perłę świata i wybrankę Boga”…
Minęły lata, a te słowa ciągle kołatają się w mojej siwej już głowie. Przeczuwałem że, przestroga zawarta w pieśni będzie ponadczasowa. Mój kraj znów znalazł się na wirażu. Znów przechodzimy trudne chwile. „Moja litania” pomaga zrozumieć, co w życiu jest ważne. Pieśń Leszka Wojtowicza, mająca już trzydzieści pięć lat nie traci nic ze swego przekazu. Mam do niej duży sentyment, bo to także jakby i moja litania.
Zbigniew Kowalski
CHOĆBY SIĘ ZATRZĄSŁ DOM
Kiedy człowiek się czuje opluty
Gdy głupota i chamstwo szaleją
Wtedy trzeba układać takie słowa i nuty
Które dźwięczą uparcie nadzieją
Trzeba czasem się pięknie zbuntować
By na przekór sondażom i trendom
Niepokorne marzenia konstruować od nowa
Wierząc że zawsze były i będą
Ref.
Choćby się zatrząsł dom
Nie załamujmy rąk
Przełknijmy gorycz
Zwalczmy upiory
Które w nas samych tkwią
Samowładni królowie ekranów
Mając w oczach ten błysk nienawiści
Mówią o konieczności – mówią o racji stanu
Nieomylni wspaniali i czyści
Oni chcą wszystkich wkoło podzielić
Zaś najgorsza z możliwych to rada
Byśmy już nigdy w życiu – nigdy w życiu nie chcieli
Najzwyczajniej ze sobą pogadać
Ref.
Choćby się zatrząsł dom…
Czy nam zima krajobraz zaśnieży
Czy też lato wykąpie się w Wiśle
Warto zanim się komuś znów na słowo uwierzy
Aby przedtem przez chwilę pomyśleć
I niech nikt się złym sądem nie truje
Że czas traci na pracę daremną
Gdyż myślenie co prawda niby nic nie kosztuje
Jednak wartość posiada bezcenną
Ref.
Choćby się zatrząsł dom…
Leszek Wójtowicz – związany od lat z Piwnicą pod Baranami poeta, pieśniarz, gitarzysta i kompozytor.
Swój pierwszy recital autorski pt. „Niepewna pora” przedstawił krakowskiej publiczności w listopadzie 1980r. W recitalu tym znalazła się „Moja litania” – nagrodzona później na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, w 1981r. Piosenka ta stała się symbolem nadziei na demokratyzację życia w Polsce, a jednocześnie gorzką przestrogą. Kolejne recitale śpiewane w tzw. „drugim obiegu” to: „Złe godziny” (1982r.), „Moja litania” (1983r.) i „Mówią mi, że tam w Moskwie” (1985r.). Wynikiem „krakowskiego targu” z cenzurą były: „Polowanie na czarownice” (1986r.) i „Jeszcze wszystko może się zdarzyć” (1988r.). W „drugim obiegu” zostały wydane także dwie kasety autorskie Leszka Wójtowicza. Wykonywany ostatnio przez krakowskiego pieśniarza recital pt. „Spójrz na mnie Europo” składa się w większości z utworów napisanych po przełomowym roku 1989. Dokonał wtedy licznych nagrań dla Polskiego Radia i Telewizji, w tym trzech recitali telewizyjnych. Sytuacja historyczna nie zmieniła artysty. Leszek Wójtowicz śpiewa „…o sprawach, które wszyscy znamy…”. Spokojnie, bez egzaltacji, z uśmiechem, czasem ironicznym, czasem pobłażliwym przekazuje to, co ma do powiedzenia. W recitalu pojawiają się piosenki poświęcone legendarnym postaciom „Piwnicy” – Piotrowi Skrzyneckiemu, Janinie Garyckiej i Wiesławowi Dymnemu, a także te najnowsze, trafnie opisujące dzisiejszą rzeczywistość, jak chociażby przewrotna „Wieża paradoksów”, czy też wstrząsający swoją wymową „Hymn zagubionych”. Logika ballad jest niezawodna. Trzeba ich uważnie słuchać, aby nie stracić czegoś istotnego. Leszek Wójtowicz najbardziej lubi kameralne spotkania z Publicznością. Własne utwory śpiewał i śpiewa nadal w czasie spektakli Piwnicy pod Baranami, ale swoje recitale prezentował także zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami, czyli w Paryżu, Wiedniu, Kuwejcie, Dubaju, Abu Dhabi i Magnitogorsku. Piotr Skrzynecki mawiał o nim „piwniczny bard”.
Tekst biografii Leszka Wojtowicza zaczerpnięty z autorskiej strony artysty: http://www.wojtowicz.net.pl
Share this:
Opublikowano dnia: 21.08.2016 | przez: procomgra | Kategoria: Artykuły, Biografie, Fotoreportaże